czwartek, 23 kwietnia 2015

Kwas chlebowy domowej roboty

Na rynku dostępnych jest całkiem sporo "gotowców" do samodzielnego zrobienia w domu. Tym razem nie trzymałem się żadnych instrukcji, robiłem całkowicie na wyczucie, wykorzystując dwa różne ekstrakty jednocześnie. Wyszło lepiej niż kiedykolwiek. 




Do produkcji użyłem:

Gera Gira (tłum. dobry kwas chlebowy):

Skład: słód jęczmienny, słód ryż, chmiel, woda, ekstrakt suchych drożdży


 



Duonos gira (tłum. dosł. chlebowy kwas chlebowy) 

Skład: słód żytni, sucharki (14%), suche drożdże. 

Oba produkowane są w Kownie przez litewską firmę Klingai, często można je dostać na jarmarkach w Polsce, przy czym Gera Gira często jest podpisana jako "podpiwek". Zawartość każdego kartonika to sześć saszetek - trzy z ekstraktem i trzy z drożdżami. Z racji tego, że dołączone drożdże mają o wiele krótszy termin ważności niż deklarowany na pudełku (powinny wytrzymać jeszcze ze dwa miesiące, tymczasem już pół roku temu zwyczajnie nie chciały zacząć pracować), zakupiłem drożdże suszone instant od Cykorii. Wzbraniam się przed drożdżami świeżymi, bo mogą łatwo wymknąć się spod kontroli w efekcie czego wyjść może kilkuprocentowy napój o zapachu i smaku... powiedzmy, że "na wpół przetrawionym". 

Producent deklaruje, że kartonik wystarczy do wykonania 9 litrów kwasu - czyli jedna saszetka z ekstraktem + jedna drożdży na trzy litry. I tak też zawsze robiłem, dodając rodzynków, chmielu, czy też miodu. Tym razem postanowiłem jednak użyć obu ekstraktów jednocześnie. Co ciekawe, jeden z nich jest suchy, a drugi płynny.

1. Wybierz co najmniej 3,5 litrowy garnek i nalej do niego wody
2. Postaw go na gazie i poczekaj aż woda będzie tuż przed wrzeniem
3. Wsyp zawartość saszetki Duonos Gira oraz wlej zawartość Gera Gira, dobrze wymieszaj
4; Gotuj przez parę minut (3-4)
5. Wyłącz gaz
6. Odczekaj aż ostygnie do temperatury pokojowej (może być nieznacznie cieplejszy)
7. Dosyp szklankę cukru i dokładnie wymieszaj
8. Na powierzchni rozsyp płaską łyżeczkę suszonych drożdży (NIE MIESZAJ)
9. Odstaw na około 24 godziny, możesz przykryć garnek gazą 
10. Po 24 godzinach rozlej kwas do butelek, najlepiej plastikowych (kwas wytwarza bardzo duże ciśnienie, szklaną butelkę mogłoby po prostu rozsadzić. Nie polecam nalewać do pełna. Lepiej nalać pół butelki, niż potem pół stracić przy otwieraniu). Dobrze jest go przefiltrować przez gazę. 
11. Odstaw do lodówki.
12. Można pić następnego dnia, i następnego, a nawet po tygodniu. Im starszy tym lepszy, choć nie polecam trzymać go zbyt długo... ;)

Po otwarciu do picia można osłodzić kwas łyżeczką cukru, dodać miodu, lub czego tam dusza zapragnie. 


I gotowe. Tak zrobiony kwas (podpiwek? napój słodowy?) jest bardzo dobry. Zdecydowanie lepiej wykorzystać oba na raz i mieć porządny napój. 

2 komentarze:

  1. Moje doświadczenie jest takie, że ważne, czym się przykrywa. Gazy nie próbowałem, za to przy Gerze Girze kombinowałem ze ścierkami z różnych materiałów i różnica była piorunująca, zwłaszcza w zapachu. Niestety, totalnie nie znam się na włókiennictwie i nie wiem, jak określić ten właściwy materiał. I jeszcze pytanie - czy wyszły bąbelki? Częstując tym ludzi, słyszę niekiedy "dobre, ale powinno być gazowane".

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczytaj sobie, trochę pojasni jak się robi kwas . http://www.piwo.org/topic/16563-kwas-chlebowy-modern/ ,to mój wkład w oświatę w tej dziedzinie ;)

    OdpowiedzUsuń